Pod choinkę (na imieniny i na urodziny) dostałam dwie książki Ani Starmach od mojego K. Nie ukrywam, że bardzo ucieszyły mnie obydwie pozycje, ponieważ przepisy tej jurorki jednego z telewizyjnych programów bardzo lubię. Kiedy pierwsza książka dostała się w moje ręce (druga była wręczana później, urodzinowo po Pasterce), przeglądałam ją strona po stronie, wczytując się krótkie (choć jasne) wskazówki wykonania oraz przepiękne zdjęcia. Od razu w mojej głowie pojawiło się kilka planów związanych z propozycjami dań w książce. I oto właśnie jeden z nich - falafel. Przyznaję, że wcześniej nie miałam z nim styczności smakowej, chyba że miało to miejsce bez mojej świadomej wiedzy. Przepis zainteresował mnie na tyle, że postanowiłam spróbować, tym bardziej, że ostatnio mierzę się z jednym z nowych składników w mojej kuchni, jakim jest cieciorka.
Falafel to popularna wegetariańska potrawa, znana szczególnie w krajach arabskich, choć w wersji z pitą stanowi coraz częściej propozycję na wzór kebabu, tyle że bez mięsnego składnika. Przeczytałam kilka przepisów na ten smakołyk i w zasadzie wszystkie są bardzo podobne, choć niektórzy zalecają by dodać jeszcze bób i żeby nie traktować ciecierzycy w blenderze, były też wersje z sodą.
Swój falafel zrobiłam zgodnie ze wskazówkami Ani, z proszkiem do pieczenia, bez bobu, i potraktowałam wszystko blenderem. I? Wyszło bardzo dobre. Spróbowałam ja, to może i inni się skuszą:)
 |
Falafel już gotowy i podany:) Smacznie!
Przepis pochodzi z książki A. Starmach: Pyszne na każdą okazję.
Czas przygotowania: zajęło mi to dobre 40 minut.
Receptura (4 porcje):
- 1 szklanka namoczonej przez noc ciecierzycy
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki świeżej natki pietruszki
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki kuminu
- 4 łyżki bułki tartej
- 4 chlebki pita
- olej do smażenia
- sól
- pieprz
- koperek
- 3 marchewki
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżka miodu
- 1 łyżka wody
- 1 łyżeczka tymianku
- 1/2 łyżeczki imbiru w proszku
Krok 1. Dzień wcześniej na noc namaczamy ciecierzycę* (u mnie 3 szklanki wody na 1 szklankę ciecierzycy).
Krok 2. Właściwego dnia rozgrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni.
Krok 3. Obieramy marchewki, kroimy je na ćwiartki.
Krok 4. Przygotowujemy sos do marchewek: mieszamy oliwę, miód, tymianek, imbir, wodę.
Krok 5. Takim sosem polewamy poukładane na blasze (blachę można wyłożyć papierem do pieczenia) marchewki i wrzucamy do gorącego piekarnika na około 30 minut.
Krok 6. W międzyczasie wrzucamy do miski przecedzoną cieciorkę, pokrojoną drobno cebulę i czosnek, pietruszkę. Blendujemy na gładką masę.
Krok 7. Dodajemy proszek do pieczenia i kumin, sól oraz pieprz, mieszamy dokładnie.
Krok 8. Formujemy przy pomocy łyżki stołowej kulki wielkości orzecha włoskiego. Panierujemy w bułce tartej. Smażymy na rozgrzanym oleju z każdej strony.
Krok 9. Pitę podgrzewamy w piekarniku (2 min) albo w mikrofalówce (około 1,5 minuty), odrywamy delikatnie brzeg i do środka wkładamy usmażone falafele, marchewkę, przyozdabiamy delikatnie pokrojonym koperkiem i smakujemy.
* wszyscy zgodnie piszą, że gotowana czy puszkowana cieciorka nie sklei się, ma być tylko namoczona:) ja postanowiłam nie ryzykować i swoją potulnie namoczyłam.
SMACZNEGO!
 |
Falafelowy potwór:) |
 |
Kulki smażyły się bardzo dobrze, bez żadnych przykrych akcentów... |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz