---

02 grudnia 2014

Chleb piwny

Albo mi się wydaję, albo tak jest faktycznie - pozytywne zatłoczenie od domowych, wypiekanych chlebów... Przyznaję, że ja również złapałam bakcyla - jaki by ten chleb nie wyszedł (no może poza zakalcem), jest świetny i o niebo lepszy od kupczych... Nie wspominając już o własnej satysfakcji z udanego wypieku. Tym razem pokusiłam się o chlebek piwny (tak tak, piwny), który okazał się bardzo smakowitym zaskoczeniem. Fakt, kazał na siebie trochę czekać (ciasto długo wyrastało), ale warto było. Zjedzony w mig:)
Ps. niedawno był schab w piwie, a teraz chlebek na piwie, hmm w jakim kierunku dalej podążę?

Przepis od Basi - stąd.



Czas przygotowania: samo ciasto przygotowywałam około pół godziny

Receptura (keksówka o wymiarach 10x30):
  • 350 gram mąki pszennej – u mnie pszenna poznańska
  • 50 gram mąki pszennej pełnoziarnistej (typ 1850)
  • 350 ml piwa miodowego 
  • 15 g drożdży świeżych 
  • 2 łyżki mleka 
  • 1 łyżeczka soli 
  • 1 łyżka cukru 
  • 3-4 łyżki płatków owsianych 
  • oliwa/olej do wysmarowania blachy

Krok 1. Drożdże pokruszyłam do miski, dodałam cukier i lekko podgrzane mleko. Ponadto dodałam 1 łyżkę mąki, żeby ułatwić działanie drożdżom. Zostawiłam do momentu, w którym drożdże zaczęły pracować (około 20-25 minut).

Krok 2. Przesiałam mąkę pszenną zwykłą i sól do dużej miski, dodałam mąkę pełnoziarnistą, wymieszałam. Zrobiłam pośrodku wgłębienie, gdzie wlałam drożdże i piwo. Wymieszałam drewnianą łyżką ciasto. Początkowo wlałam 300 ml piwa, ale ciasto wyszło mi zbyt gęste, dlatego dolałam jeszcze 50 ml. Proponuję najpierw wlać 300 ml i wtedy ocenić, jakie jest ciasto (będzie dosyć gęste, ale mimo wszystko powinniśmy swobodnie móc mieszać je łyżką drewnianą, gęstość ciasta powinna przypominać gęstość śmietany).

Krok 3. Blaszkę wysmarowałam oliwą i wysypałam płatkami owsianymi (można też użyć papieru do pieczenia). Włożyłam ciasto i wygładziłam.

Krok 4. Zostawiłam do wyrośnięcia. Moje ciasto początkowo w blaszce zajmowało około 1/3 wysokości, dlatego postawiłam je na kaloryferze i podświetliłam lampą podłogową. Trzeba było czekać około 1,5 godziny, kiedy ciasto podniosło się do wysokości brzegów blaszki.

Krok 5. Wyrośnięte ciasto włożyłam do nagrzanego piekarnika (temperatura 170 stopni). Piekłam 40 minut, potem jeszcze 2-3 minuty trzymałam w ciepłym piekarniku już po wyłączeniu i przy otwartych drzwiczkach. Chlebek podrósł około 1,5 cm ponad wysokość blaszki. Początkowo wydawało się, że ma twardą skórkę, ale ta szybko zmiękła.



Po przekrojeniu chlebek miał ładną strukturę, był wilgotny a aromat miodowego piwa dodawał mu smaku. Kolor – jak widać na zdjęciach:)


[Listonic]

Powodzenia i SMACZNEGO!




1 komentarz:

  1. Widać, że chleb jest wilgotny i dość zbity - czyli najlepszy. Wygląda wspaniale!

    OdpowiedzUsuń